Toskania to moja wielka miłość. Ponieważ właśnie z niej wróciłam, dzielę się tym, co sprawia, że tak to miejsce kocham.
Toskania to krajobrazy jak z płócien renesansowych mistrzów – pola zbóż w kolorach sepii i palonego różu, kręte, piaskowe dróżki prowadzące do kamiennych zabudowań w barwach zachodzącego słońca: rdzy, umbry, ciepłej czerwieni i żółci. Ciemna zieleń cyprysów, kasztanowców i dębowych lasów zatopione w błękicie nieba. Wszystko to tworzy harmonijny, utkany z jednej tonacji obraz. Wśród takich pejzaży urodzili się i tworzyli wielcy malarze. Do słynnych toskańskich artystów należą m.in. Leonardo da Vinci, Michał Anioł i Sandro Botticelli. Do dziś Toskania nazywana jest krainą malarzy i poetów, ponieważ jej piękno przyciąga artystów z całego świata. Niespotykane nigdzie indziej widoki stały się także planem zdjęciowym słynnych filmów.
Oto moja subiektywna (i bardzo okrojona) lista powodów, za które kocham Toskanię.
1. Najpiękniejszy punkt widokowy Toskanii – „Droga Gladiatora”
Moim zdaniem jedno z najpiękniejszych w Toskanii miejsc to tzw. Droga Gladiatora – kadr, który możemy zobaczyć w jednej z ostatnich scen ze słynnego filmu Ridleya Scotta z Russellem Crowe w roli głównej. O każdej porze roku wygląda trochę inaczej. Wiosną jest niemal cała zielona. Latem, gdy rosną zboża dominują tu żółcie, a jesienią kolory różu i spalonych brązów.
Ten zapierający dech w piersiach punkt widokowy znajduje się w dolinie Val d’Orcia, która jest mekką fotografów i wielbicieli pięknych krajobrazów. Jednak dotarcie do Drogi Gladiatora nie jest takie proste. Polna ścieżka z cyprysami, którą widział umierający Maximus, znajduje się w okolicach miejscowości Pienza. Najlepiej zostawić samochód przy kościółku (po lewej stronie drogi, tuż przed samym miasteczkiem). Po przejściu w dół żwirowo-gliniastą polną drogą w kierunku gospodarstwa agroturystycznego Agriturismo Terrapille, ten piękny widok mamy przed sobą. My, żeby tam dotrzeć trochę złamaliśmy przepisy i pojechaliśmy prywatną drogą. Ale było warto. Przyznajcie same.
Niedaleko znajduje się także filmowy dom Gladiatora. Można do niego dojechać drogą SP 146 (z Pienzy w kierunku San Quirico d’Orcia). Wystarczy przejść przez gaj oliwny, żeby móc zrobić pamiątkowe zdjęcia monumentalnej alei cyprysowej i samej willi. Tuż obok Drogi Gladiatora znajduje się ascetyczny kościół Santa Maria Assunta z XI wieku. Jego lokalizacja jest nieprzypadkowa – zbudowano go przy starym szlaku pielgrzymkowym Via Francigena, prowadzącym z północy do Rzymu.
2. Przyjazne i wyluzowane małe miasteczka Toskanii, emanujące spokojem i harmonią
Toskania jest wręcz utkana z małych, średniowiecznych miejscowości, w których życie płynie powoli i równomiernie.
W centrum zazwyczaj znajduje się kościół, plac i niewielki bar, w którym mieszkańcy chronią się przed południowym słońcem. Żeby choć na chwilę uciec przed upałem, weszliśmy do jednego z takich barów na lody. Podszedł do nas 84- letni Toskańczyk, który – patrząc jak pałaszujemy pyszne, włoskie lody – powiedział, że w dobrej formie dożył takiego wieku, bo nigdy nie jadł cukru. Wystarcza mu to, co jest w owocach. I nie była to protekcjonalna uwaga starszego pana, ale życzliwość i chęć podzielenia się doświadczeniem życiowym. Jeszcze jeden z powód, żeby kochać Toskanię – mądrość i ciepło emanujące od jej mieszkańców. Tutaj lokalna społeczność trzyma się razem, kwitną rodzinne interesy, a gdy któryś z mieszkańców ma kłopoty, wszyscy mu pomagają.
„Piano, piano”, czyli powoli, bez pośpiechu – to mantra Toskańczyków. To nie znaczy, że są leniwi. Przeciwnie, bardzo ciężko pracują. Ale nie wytwarzają wokół siebie tak powszechnej w dużych miastach atmosfery pośpiechu, stresu i napięcia. Szanują swój czas i codzienność, która obfituje w celebrowanie drobnych przyjemności. Życie w stylu slow, którego my musimy się uczyć, jest dla nich czymś naturalnym. Uczy ich tego uprawa winnic, warzywnych ogródków i mądrość przekazywana od pokoleń. Życie i jedzenie są tu proste, ale smakują jak nigdzie indziej!
Wokół toskańskich miasteczek najczęściej rosną obłędnie pachnące róże, fioletowa lawenda, dziki tymianek, rozmaryn i szałwia. Kręte uliczki prowadzą do małych, rodzinnych restauracji, lokalnych sklepików i starych domów zbudowanych z białego kamienia. W takich miejscach czas się zatrzymuje, a codzienna bieganina i stres wydają się być czymś nierealnym.
3. Chianti, czyli zaczarowana kraina Toskanii, utkana z winnic, malowniczych wzgórz i zamków
Znajdujący się pomiędzy Florencją a Sieną region Włoch, porośnięty winnicami i gajami oliwnymi, to kwintesencja tego kraju. Zamki i wille wyrastające na wzgórzach otoczonych dębowymi i sosnowymi lasami, pola winorośli i białe, kręte drogi przecinające całe Chianti. My wybraliśmy oczywiście słynną Chiantigiana (SS 222), która polecana jest (i słusznie!!) wielbicielom podróżowania w styli slow, wśród sielskich pejzaży, z dala od dróg szybkiego ruchu. Moim marzeniem jest, żeby tam wrócić i móc tę trasę „kontemplować” jadąc rowerem lub wędrując pieszo. Ziemia tutaj jest mało urodzajna, a klimat kapryśny. To uczy mieszkańców cierpliwości, pokory i prawdziwej wdzięczności, gdy zbiory się udają!
Uprawiana przez Toskańczyków winorośl to ich miłość i duma, a wino Chianti jest słynne na cały świat.
Dla dobrego wina, atmosfery włoskiej winnicy i przeżycia romantycznych chwil w tradycyjnej toskańskiej rezydencji, zatrzymaliśmy się w okolicy Greve, w jednym z wielu, typowych dla tego regionu miejsc. Położona na wzgórzu, zbudowana z kamienia willa, na podwórzu kurnik i stodoła. Naprzeciwko zabytkowej willi restauracja serwująca lokalne specjały oraz – produkowane przez właściciela – wino i oliwę z oliwek. W warzywnym ogródku rosną pomidory, cukinie i bakłażany, które są podstawą toskańskich dań. To oczywiście posiadłość i rodzinny interes – jak większość w tej okolicy.
Najbardziej urzekły mnie widoki, jakie rozpościerały się ze wzgórza. Można je było podziwiać z huśtawki, co sprawiło mi niemal dziecięcą radość. Pola winorośli, zielone wzgórza, oliwne gaje oraz zabytkowe rezydencje i zamki, do których prowadzą polne ścieżki obsadzone cyprysami. To wszystko można podziwiać w towarzystwie śpiewu ptaków w dzień lub cykad i włoskich oper w nocy.
Toskania to uczta nie tylko dla oczu, ale także dla uszu. W ciągu dnia i wieczorem słychać ukochane przez Włochów arie operowe (właściciele winnic wierzą, że właśnie przy tych dźwiękach winorośl najpiękniej rośnie), a wieczorami i w nocy odbywa się prawdziwy koncert cykad. Ciekawostką jest symbol regionu – czarny kogut (Gallo nero). Można go spotkać wszędzie – na podwórkach, w restauracjach i domach. Został on również wybrany na logo win z Chianti Classico.
4. Siena – duchowa stolica Toskanii z najpiękniejszym w Europie placem
To miasto położone na trzech wzgórzach, którego wszystkie drogi prowadzą do il Campo – placu w kształcie muszli. To tutaj co roku odbywają się słynne wyścigi konne Palio. U dołu Campo znajduje się wspaniały ratusz zwieńczony wysoką i smukłą wieżą. Naprawdę warto wejść na samą górę, by podziwiać panoramę miasta, okolice i plac z tej wysokości. To prawdziwa uczta dla osób, które kochają piękne widoki!
(Florencji, administracyjnej stolicy Toskanii, poświęciłam osobny wpis: Najpiękniejsze miejsca we Florencji)
Siena to nie tylko il Campo. Mnie to miejsce zachwyca nie tylko swoją niezwykłą architekturą i zabytkami, ale także kameralną atmosferą i brakiem wielkoformatowych reklam (które szpecą nawet Florencję). To sprawia, że przy odrobinie wyobraźni możemy się cofnąć w czasie i poczuć prawdziwą atmosferę życia w średniowiecznym miasteczku. W tym celu warto się „zgubić” w wąskich, bocznych uliczkach i podziwiać ukryte w nich barwne ogrody, nastrojowe studnie i gotyckie kościoły. Sama Siena ma w sobie coś mistycznego i malarskiego zarazem. To zwarte miasto w kolorach ciepłego, palonego różu, pełne wysmukłych kościołów, wizerunków Matki Boskiej i świętej Katarzyny, która jest patronką tego miasta. Tak jak wspomniałam, Siena zbudowana jest na trzech wzgórzach i zwiedzanie jej wymaga częstego wspinania się i schodzenia. Jeśli jednak dla kogoś jest to zbyt uciążliwe lub ma mało czasu, może skorzystać z ruchomych schodów, które przenoszą turystów do samego centrum, na szczycie miasta.
Zaciekawiło mnie, że każda z siedemnastu dzielnic Sieny ma własna nazwę i odrębną maskotkę (np. las, orzeł, baran, muszla, itp.), herb i sztandar. Mieszkańcy dzielnic rywalizują ze sobą podczas słynnego Palio oraz poprzedzających go niezwykle barwnych i widowiskowych pochodów. W zeszłym roku byliśmy świadkami takiej parady, kiedy drużyna jednej z dzielnic, przebrana w stroje z epoki, dała pokaz żonglowania wielkimi jedwabnymi chorągwiami przy dźwiękach werbli.
Toskania – co warto przeczytać przed wyjazdem
Można podróżować, mając za przewodnik własną intuicję lub zainspirować się tym, co zobaczyli i przeżyli inni. My, przed wyjazdem, trochę poczytaliśmy i znaleźliśmy kilka ciekawych źródeł. Wartościowe blogi o Toskanii, które bardzo polecam, to:
Znajdziecie tam mnóstwo inspiracji, zdjęć i praktycznych wskazówek.
Jeśli chcecie zanurzyć się w atmosferze toskańskiego życia i poznać tę krainę lepiej, polecam gorąco książki dwóch autorów.
Dario Castagno – mieszka w małym miasteczku Vagliagli na wzgórzach Chianti. Urodził się w Londynie, do Toskanii przyjechał w wieku 9 lat. Przez ponad dekadę oprowadza małe grupy turystów po swoich ulubionych zakątkach Chianti. Autor dwóch książek: „Za dużo słońca w Toskanii” (wyróżnionej przez „New York Times”) i „Za dużo wina w Toskanii”.
Fereng Máté – autor takich bestsellerów jak: „Winnice Toskanii”, „Wzgórza Toskanii”, i „Mądrość Toskanii”. Mieszka we własnoręcznie odnowionym trzynastowiecznym klasztorze, i razem z rodziną zajmuje się winnicą i gajem oliwnym w pobliżu miejscowości Montalcino. W tych książkach znalazłam prawdziwego ducha Toskanii, opisanego przez człowieka, który ją kocha i dobrze zna.
Na koniec, jeśli lubicie relacje z pięknych miejsc, chciałam Wam polecić też artykuły, które powstały po moich ostatnich podróżach:
Moje ulubione miejsca na Teneryfie, gdzie można znaleźć spokój i inspirację
Pięknego dnia i spełnienia podróżniczych marzeń!
Izo, piękna relacja, bardzo inspirująca i zachęcająca do odbycia takiej podróży. Obudziłaś moją chęć wyprawy do Włoch. Ciekawa jestem czy znasz j.włoski. Napisz w jaki sposób można porozumieć się z lokalną ludnością nie znając włoskiego.
pozdrawiam, ewa
Dziękuję za miłe słowa. Toskania jest przepiękna i naprawdę warto ją zobaczyć. My porozumiewaliśmy się w języku angielskim i najstarszym języku świata przy użyciu rąk, uśmiechów i wina ;-). Warto też poznać choć kilka zwrotów po włosku, bo jest im miło, gdy się ich użyje i bardzo to doceniają. Pozdrawiam serdecznie!
Dziś jestem tutaj po raz pierwszy i wsiąknęłam na dobre i na dłuuugo ! Zdjęcia przepiękne , o Toskanii marzę i mam nadzieję zobaczyc te wszystkie cuda na własne oczy. A właścicielka bloga – przepiękna !! Maria
:-) Piękne komplementy – bardzo dziękuję!Jestem szczęśliwa, że to co tworze się podoba. No i z całego serca życzę spełnienia podróżniczego marzenia!!Pozdrawiam, Iza – WHITE HAIR
Toskania jest cudowna . Byłam we wszystkich miejscach, które tak pięknie opisałaś. Wróciły wspomnienia, smaki, zapachy, kolory. Poza ksiażką Ferenza Mate polecam degustację jego win – oczywiście w jego posiadłości.
Mogę powiedzieć, że dzięki Twemu blogowi byłam w uroczej Toskanii.
Piękne zdjęcia i interesujące opisy.
Pozdrawiam
Bardzo się cieszę! To szczęście móc się podzielić pięknem z innymi!.Pozdrawiam serdecznie!
Nawet mieliśmy taki plan, specjalnie pojechaliśmy do Montalcino z tego powodu. Ale zabrakło czasu niestety :-(. Kiedys na pewno to nadrobimy :-). Pozdrawiam serdecznie, Iza – WHITE HAIR
Fajnie,że tu trafiłam.Marzę o takiej podróży,rozgrzałaś moje serce w ten chłodny letni dzień.Pozdrawiam
Ale się cieszę :-)!. W takim razie z całego serca zyczę Ci spełnienia tego marzenia! Pozdrawiam serdecznie, Iza
bardzo sie ciesze ,ze trafilam na ten wpis,jestem zafascynowana Toscania od dawna ,wiec bede wracala do tego wpisu z uwagi na sliczne fotki, a moze beda kolejne ????…
pozdrawiam irena
Bardzo mi miło ?. Ja też kocham Toskanię. To moje ulubione miejsce na wakacje. Mam nadzieję, że jeszcze jakiś wpis się pojawi. Pozdrawiam!!
Moje tez ulubione. Toskanii nigdy dość!! Pozdrawiam :-)
Jak miło :-) Tez jestem zafascynowana ta krainą. Jest lekiem na wszystko :-). A o kolejnych pomyślę :-). Pozdrawiam!
Dobrze napisane,barwnym jezykiem.Czyta sie z ciekawoscia a zdjecia wyszły super.Pozdrawiam
Bardzo mi miło, że opis i zdjęcia się podobały. Tak bardzo kocham Toskanię, że to chyba po prostu jakoś przeniosło się na relację :-).Pozdrawiam!
Fajnie, po prostu fajnie to zrobiłaś.
Pozdrawiam
Fajnie, po prostu fajnie to zrobiłaś.
Pozdrawiam
Bardzo mi miło. Pozdrawiam!
Dziękuję za polecenie mojej strony. Z przyjemnością przeczytałam Pani tekst i obejrzałam zdjęcia, piękne! Pozdrawiam. Anna Goławska
Proszę bardzo – strona po prostu jest inspirująca :-). Pozdrawiam serdecznie!
Cudowne zdjęcia i ciekawe opisy….. Aż wróciły wspomnienia z wakacji w Toskani ? Nie byłam w miejscu, gdzie kręcili Gladiatora, a jest przecudowne i piękne…. Dodam, że ten film był jednym z moich ulubionych, więc z zachwytem oglądałam Twoją relację. Pozdrawiam serdecznie Jadzia
Miło mi bardzo, że mogłam przywołać piękne wspomnienia :-). A Gladiator to tez jeden z moich ukochanych filmów. Te kadry i muzyka….Pozdrawiam też serdecznie!!
Piękna podróż, pełna różnorodnych doświadczeń- opis tak sugestywny i bogaty,że fotografie stanowią jedynie jego potwierdzenie
:-) bardzo dziękuję. A podróż naprawdę magiczna. Te widoki ciągle mi się śnią, mimo żw wróciliśmy kilka dni temu. Jeju jak tęsknię…Pozdrawiam ciepło!
Malownicze zdjęcia, dzięki którym przeniosłam się tam na kilka chwil. Czuję niedosyt. Chętnie czytałabym dalej i obejrzała więcej. Piękna podróż. ❤️
Dobrze rozumiem ten niedosyt. W Toskanii byłam kilka razy i zawsze jest mi jej za mało i zawsze po powrocie tęsknię. Dziękuję za miłe słowa, serdecznie pozdrawiam!
Świetny wpis, aż chce się tam teleportować.
Dziękuję. Sama mam ochotę znowu wrócić w te rejony. To nie była moja pierwsza podróż do Toskanii i na pewno jeszcze tam wrócę!. Miłego dnia :-)