Jakie owoce dodać do jaglanki, by wspomagały zdrowie kobiety 40plus
22 lutego 2019
Jakie owoce dodać do jaglanki, gdy chcesz zadbać o swoje zdrowie i samopoczucie?
Kasza jaglana, banany, granaty, borówki i ciemne winogrona wspomagają naszą gospodarkę hormonalną. Zawarte w nich składniki, pobudzają produkcję estrogenów – hormonów, których ilość maleje z wiekiem. Polecam to danie jako pyszne i zdrowe śniadanie szczególnie kobietom po 40-tym roku życia. Właśnie wtedy spada poziom estrogenu w naszym organizmie i zaczynamy wchodzić w okres przedmenopauzalny.
Dietetycy polecają do ugotowanej kaszy dodać odrobinę oleju. Świetnym wyborem jest olej kokosowy. Ma większe właściwości antyoksydacyjne (czyli przeciwstarzeniowe!) niż olej rzepakowy, lniany czy oliwa z oliwek. Poza tym witaminy i mikroelementy zawarte w owocach będą się lepiej wchłaniały.
Śniadanie idealne dla kobiet nie tylko po czterdziestce
Przygotowanie takiego śniadania jest trochę bardziej czasochłonne, niż zrobienie kanapki, ale za to jakie korzyści dla nas kobiet!
- W kaszy jaglanej znajduje się duża ilość krzemu, co świetnie wpływa na kondycję skóry, włosów i paznokci, a regularne spożywanie tej kaszy obniża ryzyko powstania kobiecych nowotworów.
- Granaty poprawiają krążenie krwi i podnoszą poziom testosteronu, co sprawia, że szczególnie dla pań owoc ten jest wspaniałym afrodyzjakiem!
- Banany, dzięki znajdującej się w nich serotoninie, są naszym sojusznikiem w walce o dobry nastrój, a zawarty w nich magnez uspokaja i koi nerwy.
- Ciemnofioletowe winogrona są najzdrowszą odmianą, ponieważ mają najwięcej flawonoidów – naturalnych przeciwutleniaczy, które unieszkodliwiają wolne rodniki, a więc chronią przed rakiem i chorobami serca. Są także bogatsze w żelazo i chlor – dzięki temu poprawiają pamięć i koncentrację. No i mają dużo boru – to pierwiastek szczególnie ważny w okresie menopauzy, gdyż sprzyja utrzymaniu na odpowiednim poziomie estrogenów!
- Borówki oczyszczają organizm z toksyn, opóźniają starzenie się organizmu i powstawanie zmarszczek, a także wzmacniają kości!
Pyszne, zdrowe i cieszy oczy. Szczególnie teraz, gdy za oknem tak szaro :-)
Podziel się!
0 Komentarzy2 Minuty
Jak używać korektora w dojrzałym wieku – lekcja krok po kroku
17 lutego 2019
Jak malować się korektorem w dojrzałym wieku?
Ładny makijaż potrafi zmienić nasz dzień. Kiedy czujemy się zadbane, wysyłamy w świat pozytywną energię, a ona do nas wraca. To nie tylko kosmetyczny rytuał, to także sposób na podniesienie wibracji i pewność siebie!
Gdybym musiała zredukować swoją kosmetyczkę tylko do jednego kosmetyku, byłby to właśnie korektor. To najlepszy przyjaciel dojrzałej kobiety. Przyda się także, gdy zarwałaś noc, jesteś zmęczona lub zestresowana. Bo właśnie wtedy pod oczami pojawiają się sińce i wyostrzają się rysy twarzy.
Umiejętne użycie korektora odmładza, łagodzi rysy i dodaje blasku! Bardzo długo broniłam się przed użyciem tego kosmetyku. Malowanie nim wydawało mi się trudne i bałam się, że podkreśli zmarszczki. Okazało się, że nie miałam racji! To naprawdę proste. Wystarczy się przełamać i spróbować!
Jak używać korektora w dojrzałym wieku – lekcja krok po kroku
1. Zacznijmy od postaw, czyli jaki korektor wybrać?
Po 40-tce najlepiej sprawdzi się taki o jak najbardziej płynnej konsystencji. Dzięki temu, kosmetyk nie będzie się zbierał w zmarszczkach. Ważny jest też kolor. Idealny jest o 2 tony jaśniejszy od podkładu, który używasz. Nie kupuj białego, bo będzie wyglądał nienaturalnie. Dobrym wyborem jest jasny beż lub cielisty róż. Forma aplikacji zależy od tego, co lubisz. Ja mam obecnie w kosmetyczce dwa. Droższy, który wyciskam na specjalny pędzelek i tańszy, w gąbeczce. Używam ich zamiennie i nie widzę dużej różnicy :-)
2. Jak przygotować skórę przed użyciem korektora
Ten etap jest absolutnie niezbędny. Jeśli użyjesz korektora na suchą skórę, tylko podkreślisz zmarszczki. Wiem, wiem – zmarszczki dodają nam uroku :-). Ale, gdy zbyt je podkreślamy, sprawiają, że twarz wygląda na bardziej zmęczoną. Najważniejsze to oczyścić cerę i nałożyć lekki, nawilżający krem. Warto poczekać chwilę, aż się wchłonie, wtedy korektor będzie się dłużej trzymał.
3. Gdzie nakładamy korektor
Największy efekt odmłodzenia i rozświetlenia cery uzyskasz dzięki zaaplikowaniu korektora pod oczy i wzdłuż bruzd nosowych. Jasny kolor je uwypukli, co nada twarzy bardziej młodzieńczy i łagodny wyraz.
4. Jak aplikujemy korektor
Z umiarem :-). Lepiej zacząć delikatnie, a potem ewentualnie poprawić. Robimy to punktowo, tak jak na zdjęciach poniżej. A potem delikatnie wklepujemy palcem lub gąbeczką (zawsze musi być wilgotna i używamy do tego tej części z czubkiem!).
5. Co z podkładem? – stosujemy go przed czy po korektorze? A może wcale?
Tu nie ma jednej odpowiedzi. Szczerze się przyznam, że gdy mam mało czasu, a zależy mi na zatuszowaniu sińców pod oczami, to wybieram beżowy korektor i omijam nakładanie podkładu. Kiedy szykuję się na większe wyjście i robię dokładniejszy makijaż, to najpierw nakładam podkład, omijając okolice oczu, a potem aplikuję korektor. Na koniec, gąbeczką (pamiętaj – zawsze zwilżoną, ale nie mokrą) lub palcami nakładam odrobinę podkładu także pod oczy, żeby wyrównać koloryt twarzy. Czasem wybieram wersję pośrednią. Podkład plus korektor na szybko, bez ceregieli i też jest ładny efekt :-).
Najważniejsze to się nie bać i poeksperymentować. Zobaczycie same, że ten kosmetyk działa cuda. Ładny makijaż może zmienić nasz dzień. Dodać energii i pewności siebie :-) Powodzenia!
Podziel się!
0 Komentarzy4 Minuty
5 najlepszych książek rozwojowych, które pomagają zmienić życie
14 lutego 2019
INSPIRACJA NA DZIŚ
Jakie książki pomagają, gdy pragniemy zmian w dojrzałym wieku i nie tylko :-)
5 najlepszych książek rozwojowych, które pomagają zmienić życie
Psychologowie rozwojowi czas po 40-tce często nazywają metamorfozą średniego wieku. Właśnie wtedy robimy bilans naszego życia i zastanawiamy się, czy wygląda tak, jak tego chcemy.
Bierzemy pod lupę wszystkie obszary i bacznie się im przyglądamy. Jak wygląda mój związek? Czy praca, którą wykonuję wciąż do mnie pasuje? Czy relacje, które zbudowałam są wspierające? Czy naprawdę żyję własnym życiem, podążam własną drogą, idę za głosem serca?
Ten okres zadawania pytań bywa trudny. Bo często dochodzimy do wniosku, że chcemy zmiany, ale nie jesteśmy przygotowane albo brak nam odwagi.
Rozwiązań jest wiele. Można pójść na warsztaty rozwojowe, porozmawiać z mądrą przyjaciółką, wesprzeć się mądrymi książkami. Jeśli jesteście w takim momencie, może przydadzą się Wam polecane przeze mnie lektury. To, moim zdaniem, najlepsze książki rozwojowe, które pomagają, gdy jesteśmy „na zakręcie”. Odkryłam je właśnie w okresie podejmowania przełomowych, życiowych decyzji :-)
1. „Pełnia życia” – Agnieszka Maciąg
Jeśli któraś z Was przegapiła tę pozycję, na zachętę fragment, który przed chwilą wybrałam na „chybił-trafił”: „Już poczułaś, że jest w Tobie p i e l g r z y m. Już wiesz, że masz w sobie znacznie więcej do odkrycia niż to, czego dotychczas się o sobie dowiedziałaś. Jest w tobie wielkie pragnienie, które cię prowadzi – dlatego właśnie teraz „spotykamy się” w tej książce”. Nieraz słyszałam od kobiet, że lektura tej pozycji była początkiem diametralnych zmian w ich życiu. Mądra, wspierająca, autentyczna. Taka jest „Pełnia Życia”.
Dla kogo – polecam szczególnie tym z Was, które czuję się wypalone w życiu i pracy. Wspiera też kobiety, które w drodze do kariery zgubiły siebie, a także te, które potrzebują na nowo odnaleźć spokój i harmonię.
2. „Rosnąc w siłę” – Brené Brown
Każda zmiana, nawet na lepsze, poprzedzona jest okresami zmagań, wątpliwości, upadków. Spełnienie marzeń zawsze ma drugą stronę medalu w postaci opuszczenia bezpiecznej strefy, narażenia się na krytykę, popełniania błędów. Autorka uczy, jak sobie z tym poradzić. A jeśli upadniemy, jak powstać silniejszą i bardziej świadomą.
Dla kogo – dla tych, którzy są już w procesie zmian, zmagają się z przeciwnościami lub trudnymi emocjami i potrzebują wsparcia. Także dla kobiet, które chcą żyć bardziej autentycznie i w większej bliskości z innymi.
3. „Buntownicy” – Adam Grant
To fascynująca książka, która mocno przemawia do wyobraźni i pomaga zmienić sposób, w jaki siebie postrzegamy. Autor podaje przykłady słynnych liderów, a także badania naukowe na temat twórczości i zmiany (ale ciekawie, nie ma nudy :-)). Jeśli myślisz, że odwaga i innowacyjność są zarezerwowana tylko dla wybrańców, to koniecznie musisz ją przeczytać. Udowadnia, że aby być buntownikiem, wcale nie trzeba podejmować skrajnego ryzyka, że myślenie krytyczne może nam bardzo pomóc, a kobieca potrzeba relacji i bycia akceptowaną jest naszym ogromnym sojusznikiem.
Dla kogo – dla liderek, które chcą być bardziej innowacyjne. Dla osób, poszukujących inspiracji na nieszablonowe idee. Dla tych, którzy myślą, że muszą mieć jakieś „specjalne supermoce”, żeby żyć i tworzyć odważniej.
4. „Podejmij wyzwanie” – Tara Mohr
Nawet dorosłe kobiety cierpią na syndrom „grzecznej uczennicy”. Marzymy o zmianach, odważnych wyzwaniach, ale powstrzymuje nas strach przed krytyką i brak wiary we własne możliwości. Tara Mohr (specjalizująca się w coachingu kobiet) pięknie opisuje, jak spełniając nasze najskrytsze marzenia, mierzymy się nie tylko z lękiem przed porażką, ale także przed sukcesem. Zadajemy sobie pytania: „Kim jestem, żeby o tym marzyć ”, „Co ja sobie wyobrażam”. W tej książce znajdziemy wsparcie, dawkę solidnej psychologicznej wiedzy i praktyczne ćwiczenia coachingowe.
Dla kogo – Dla wszystkich kobiet, które boją się spełniać swoje marzenia, myślą, że jest za późno, że są niewystarczająco przygotowane lub za mało wiedzą. Autorka pisze o kobietach i z kobiecej perspektywy. Z głęboką empatią bierze pod lupę nasze zahamowania, ale także tęsknoty i marzenia. Polecam szczególnie tym z Was, które głos wewnętrznego krytyka chcą zamienić na głos wewnętrznego mentora.
5. „Antykariera: W poszukiwaniu pracy życia” – Rick Jarow
To już pozycja kultowa. Ja mam w domu wersję oryginalną („Creating the work you love”), ale są dostępne polskie przekłady.
Praca ma przede wszystkim pomóc nam w pełni czuć życie, otworzyć się na głębszą duchową rzeczywistość – to główne przesłanie tej książki. Antykariera jest wtedy, jeśli jesteś w harmonii ze swoją duszą i wewnętrzną jaźnią, przekonuje autor. Książka oparta jest na wschodniej tradycji duchowej, odnosi się do pojęcia czakr i energii życiowej, która przez nie przepływa.
Rick Jarow, autor książki, jest nauczycielem duchowym, coachem i doradcą biznesowym. Wiele lat współpracował z szamanami i uzdrowicielami. „Antykariera” stała się pozycją kultową, a na jej podstawie powstały warsztaty i treningi rozwojowe.
Dla kogo – dla osób zainteresowanych rozwojem duchowym, które chcą pójść za „głosem serca” lub odkryć swoje powołanie. Dla wszystkich interesujących się wschodnią duchowością i filozofią.
Mam nadzieję, że ten wpis Was zainspiruje. Wcześniej podzieliłam się z Wami swoją listą książek, które pomagają odważniej żyć i tworzyć.
Miłej lektury! Mam nadzieję, że wybrałyście coś dla siebie!
Podziel się
1 Komentarz7 Minuty
NEWSLETTER
Potrzebujesz inspiracji? Zamów newsletter.
Dziękuję!
Zajrzyj do swojej skrzynki pocztowej, aby potwierdzić zapis.